20.08.2017
Pierwszy sutasz w życiu
Od jakiegoś czasu poszukuję czegoś, co mogłabym robić na dworze, w ciepłym Słoneczku . Modelina w takich warunkach nie za bardzo się sprawdza. Padło więc na sutasz. Od razu kupiłam sobie kilkadziesiąt metrów sznurków, koralików, igieł i zaczęłam działać. Na początek zrobiłam coś prostego, żeby oswoić się z nową techniką. Zdziwiłam się bardzo. Zawsze uważałam sutasz za trudną technikę, a tu okazało się, że wystarczy trochę wprawy, cierpliwości i gotowe.
Potem zaczęłam kombinować, tworzyć bardziej złożone formy. Powstały czarno-białe kolczyki. Jaka byłam zadowolona, kiedy zobaczyłam, że druga sztuka jest zdecydowanie lepsza, bardziej dopracowana, a sznurki łagodniej się układają niż u pierwszej. Ciekawa jestem, czy Ty też znajdziesz różnicę
Trzecie kolczyki zrobiłam w bardziej ożywczych kolorach. Kojarzą mi się z morskimi rozgwiazdami. Przy ich robieniu bardzo pomocne okazało się... lusterko, żeby były idealnie symetryczne.
Też robisz rękodzieło? Koniecznie napisz w komentarzu jak się zaczęła Twoja pasja.
Kurcze, też zawsze uważałam, że to musi być trudne. A jednak się da! Bardzo ładne. :)
OdpowiedzUsuń